トップページニュース・読み物>マグダレナ・フレェンフは、全豪に出場する3人目のポーランド女性(全豪オープン2018)

オンラインストア
Amazon

Yahoo! ショッピング

楽天

ホテル予約
るるぶトラベル

JTB

トリップアドバイザー

Hotels.com

Magdalena Fręch trzecią Polką w Australian Open

To był wielki dzień Magdaleny Fręch! W trzeciej rundzie eliminacji Australian Open 20-letnia Polka (WTA 163) pokonała 6:3, 6:0 reprezentantkę USA Kaylę Day i zagra obok Agnieszki Radwańskiej oraz Magdy Linette w turnieju głównym szlema w Melbourne. W pierwszej rundzie zmierzy się z Hiszpanką Carlą Suarez Navarro.

W decydującym o awansie spotkaniu Magda zaprezentowała się niczym pani profesor. Po wygranym do trzech pierwszym secie w drugim była bezbłędna do tego stopnia, że po jednym z jej świetnych zagrań amerykańska rywalka z bezsilności wyrzuciła rakietę za kort. Dostała za to ostrzeżenie. Wcześniej wielokrotnie przegrywała z naszą tenisistką długie wymiany, a sprzęt lądował na ziemi także w innych okolicznościach.
Obie zawodniczki utrzymywały swoje podania do stanu 3:3. Potem nastąpił piekielnie długi siódmy gem, w którym Day miała dwie szanse na breaka, ale ich nie wykorzystała. Wyprowadzona z równowagi do zera oddała gema przy własnym serwisie, a za chwilę łodzianka spokojnie zamknęła tę partię i była w połowie drogi do sukcesu.
W drugim secie wszystko układało się idealnie po jej myśli. Fręch zaimponowała świetnym przygotowaniem fizycznym, grą w obronie, a także umiejętnym przechodzeniem do kontrataku. Nic dziwnego - nad kondycją pracowała od lat. Jako nastolatka jeździła na zgrupowania w Tatry, potrafiła przejść na wycieczkach po 30 km.
– Zwiedzam po kolei wszystkie szczyty: Kasprowy, Giewont, Czerwone Wierchy, a w przyszłości może będą i Rysy. Tylko we mgle, bo mam lęk wysokości - śmiała się w 2014 podczas turnieju WTA w Katowicach. - Dziś ważniejsza od treningu tenisowego jest w moim przypadku ogólnorozwojówka. Robimy wszystko, by przygotować nogi do sezonu, by wytrzymały podróże po całym świecie. Tylko tak w obecnym zawodowym tenisie da się odnosić sukcesy. Teraz wygrywa się siłą i doświadczeniem. Proszę spojrzeć, brakuje już takich młodych gwiazd jak kiedyś. Czasy Hingis, Kurnikowej i Capriati już nie wrócą – mówiła.
W niedzielę w Melbourne miała od leworęcznej rywalki - juniorskiej mistrzyni US Open z 2016 roku - więcej pary i więcej kończących uderzeń (16-13), zdecydowanie mniej niewymuszonych błędów (14-29) i ani razu nie pozwoliła się przełamać. Z zimną krwią wykorzystała wszystkie swoje szanse.
Po swoim meczu musiała trochę poczekać na rywalkę w turnieju głównym. Na innych kortach trwały jeszcze inne pojedynki opóźnionych z powodu złej pogody kwalifikacji. Okazało się, że zmierzy się - ironia losu - z Carlą Suarez Navarro (trzeci mecz w nocy z niedzieli na poniedziałek od godz. 1 czasu polskiego na korcie nr 19). Gdy wrzucała na Facebooka zdjęcie z kortów z Melbourne z krokodylem, w tle stała... właśnie tenisistka z Barcelony. To była dwukrotna ćwierćfinalistka tego turnieju. W 2016 roku uległa tu w 1/4 Agnieszce Radwańskiej. Kiedyś zajmowała nawet 6. miejsce na liście WTA, dziś jest 39. Z nagród zarobiła ponad 9 mln dol.
- 20-letnia Magdalena Fręch się rozwija, pokazuje fajny tenis, radzi sobie z presją i dzięki temu osiąga coraz lepsze wyniki. Przed nią ciekawa przyszłość. Mam nadzieję, że to kolejna Polka, której będziemy wkrótce kibicować w tourze - ocenia trener Paweł Ostrowski, były szkoleniowiec Angelique Kerber i Marty Domachowskiej. Oby jego słowa szybko znalazły potwierdzenie w rzeczywistości.